Rozmowa z prof. Andrzejem Koźmińskim

Rozmowa z prof. Andrzejem Koźmińskim

Czy studia MBA są potrzebne? Co MBA dają uczestnikom, a czego w ich programach brakuje?

Zdecydowanie studia MBA są potrzebne. Wskazuje na to choćby fakt, że zapotrzebowanie na nie rośnie nawet w warunkach kryzysu. Rynek cały czas pozytywnie przyjmuje te studia. Standardowy program MBA stwarza możliwość uzyskania ogólnej wiedzy na temat zarządzania.

Czy MBA powinny dawać coś więcej?

Moim zdaniem mogłyby one być  bardziej interdyscyplinarne, to znaczy dawać  szerszą wiedzę na temat makroekonomii, polityki i psychologii człowieka.

Ale czy w tym momencie MBA nie stałyby się bardziej teoretyczne?

Właśnie ta kwestia stanowi zasadniczy problem. MBA to rzeczywiście studia praktyczne. Ale studia powinny jednak, oprócz przekazywania wiedzy praktycznej, sprzyjać lepszemu rozumieniu świata i pozwalać na poszerzanie horyzontów. Tego trochę w MBA brakuje, ale stopniowo staramy się te braki uzupełniać. Bardzo istotnym elementem jest na przykład etyka biznesu. Dość powszechnie uważa się ją za rodzaj ozdobnika, natomiast w rzeczywistości jej rola jest bardzo istotna. Na naszej uczelni [Akademia Leona Koźmińskiego – przyp. red.] istnieje Centrum Etyki Biznesu, w którym eksperymentujemy z różnymi atrakcyjnymi sposobami jej poznawania.

Znaczna część programów MBA w Polsce organizowana jest przy współpracy z zagranicznymi uniwersytetami. Na ile ważna jest ta współpraca i jakość partnera?

Współpraca z zagranicznymi uniwersytetami jest ważna z wielu względów. Po pierwsze, w Polsce tytuł MBA nie jest formalnie uznawany, lecz figuruje jako rodzaj studiów podyplomowych. Natomiast w wielu krajach europejskich jest on uważany za tytuł, podobny do tytułu magistra. Zatem zagraniczny partner niejako legitymizuje ten tytuł, choć nie jest to bezwzględnie konieczne, ponieważ rynek jest niemniej ważnym legitymizatorem. Po drugie, programy MBA powinny być programami międzynarodowymi. Oczywiście im lepszy partner, tym lepszy program. Optymalnie byłoby, gdyby programy miały partnerów certyfikowanych.
W Polsce tylko Akademia Leona Koźmińskiego posiada międzynarodową akredytację EQUIS. Jej otrzymanie jest skomplikowanym procesem, jednak daje gwarancję wysokiej jakości. W ubiegłym roku zdobyliśmy też, jako jedna z trzech polskich uczelni, drugą międzynarodową akredytację  - AMBA.

Co ma Pan na myśli mówiąc, że MBA powinny być programami międzynarodowymi?

Mam na myśli takie programy, w których zarówno wykładowcy, jak i studenci, są grupami międzynarodowymi, komunikującymi się w języku angielskim. Nie stanowi to warunku absolutnie niezbędnego, ale korzystna jest sytuacja gdy, choć część przedmiotów, prowadzona jest po angielsku przez zagranicznych wykładowców.

Czy studenci z zagranicy wybierają studia MBA w Polsce?

Na naszej uczelni, niemal w każdej grupie mamy kilkoro studentów zagranicznych. Jest ich jednak stosunkowo niewiele. Fakt ten stanowi pewną słabość programów MBA realizowanych w naszym kraju. Jednak sytuacja się poprawia i z roku na rok coraz więcej studentów z innych państw decyduje się podjąć studia MBA właśnie w Polsce.

Skąd pochodzi najwięcej zagranicznych studentów?

Głównie z zachodniej Europy, najczęściej z Niemiec i Austrii.  Prowadzimy również specjalny program MBA, realizowany w Mińsku. Mimo, iż jest on dość drogi, cieszy się dużym zainteresowaniem wśród mieszkańców Białorusi, Rosji i Ukrainy.

Czym różnią się polskie studia MBA od tych, które prowadzone są w Europie lub Ameryce?

Studia MBA są realizowane według pewnego złotego standardu. Natomiast każdy kraj wnosi do programu pewne charakterystyczne elementy. W naszych programach unikalne jest doświadczenie związane z transformacją. Co więcej, może ono wkrótce zyskać znaczenie uniwersalne. Wydaje się bowiem, że transformacja stanie się czymś powszechniejszym na skutek kryzysu.

Jak kryzys wpłynie na popularność i same programy studiów MBA?

Jest jeszcze zbyt wcześnie, by to jednoznacznie stwierdzić. Na pewno kryzys już wpływa na treści niektórych zajęć. Nie wiemy jeszcze, jaka będzie długość i zasięg kryzysu. Wiele wskazuje na to, że będzie on głęboki i ogólnoświatowy. Jego konsekwencją może być modyfikacja programów nauczania w dziedzinie ekonomii i zarządzania. Jednak za wcześnie na jednoznaczne oceny i decyzje o zmianach.

Jakie, Pana zdaniem, są powody podjęcia studiów MBA przez uczestników?

Bardzo proste. Uczestnicy chcą poprawić swoją pozycję na rynku pracy, zwiększyć szanse na awans. Studia MBA traktowane są zwykle jako inwestycja w siebie.

Kto jest najlepszym kandydatem na te studia? Dla kogo MBA są przeznaczone?

Najlepszym kandydatem na studia MBA jest osoba w wieku 28-35 lat, która ukończyła jakieś studia oraz ma za sobą 3-4 lata praktyki na stanowisku kierowniczym. W zasadzie nie przyjmujemy osób bezpośrednio po studiach. Program MBA musi odwoływać się do praktycznych doświadczeń. Jeśli ktoś ich nie ma, zmarnuje tylko czas i pieniądze. Czasem przyjmujemy też starsze osoby, które inwestują pieniądze w karierę, mając nadzieję na jej dalszy rozwój. MBA to dyplom, który ma swoją wartość na rynku. Jednak trzeba pamiętać, że większość programów MBA w Polsce jest realizowana w trybie zaocznym albo wieczorowym. Na świecie standardem są programy full- time dla osób niepracujących, tzn. takich, które pracowały, ale zrobiły przerwę na podniesienie kwalifikacji. U nas taki tryb studiów MBA się nie sprawdza, ludzie nie chcą się odrywać od swoich karier.

Czego można się nauczyć na studiach MBA?

Przede wszystkim można zrozumieć proces zarządzania, jego ograniczenia i uwarunkowania. Poza tym, trzeba nauczyć się dostrzegania różnego rodzaju subtelności w zachowaniu ludzi. W gruncie rzeczy najtrudniejsze problemy zarządzania wiążą się właśnie z ludźmi. W codziennym życiu nie jesteśmy istotami w pełni racjonalnymi wbrew założeniom wielu teorii. Kolejną istotną umiejętnością jest radzenie sobie z niepewnością. Dobry menedżer musi umieć dostosować się do warunków, których nie potrafi sobie jeszcze wyobrazić. Gdy mamy świadomość, czego nie wiemy, sprawa staje się prostsza. Rzeczywiste zarządzanie coraz częściej odbywa się jednak na sytuacji, kiedy nie wiemy, czego konkretnie nie wiemy.

Zatem studia MBA mają nas przygotować do zarządzania ludźmi?

Na studiach MBA trzeba nauczyć się pracy w zespole, nie tylko przywództwa. Wszystkie programy MBA wiążą się z projektami, nad którymi pracuje się w grupach. To bardzo istotny element. Dosyć często ludzie, którzy przychodzą na programy MBA nie są dobrymi graczami w zespole. Są zbyt skoncentrowani na sobie i własnej karierze. Muszą się jednak nauczyć współpracować i przełamywać nadmierny indywidualizm, jednocześnie nie rezygnując z własnych ambicji.

Co z absolwentami MBA ? Czy w Pana opinii studia MBA gwarantują sukces zawodowy?

Gwarancji nigdy nie ma. Na pewno MBA zwiększają szansę na sukces. Co prawda od każdej reguły zdarzają się wyjątki. Można być bardzo dobrym studentem, ale nie sprawdzać się w praktyce. Na szczęście to stosunkowo rzadkie przypadki. Z reguły MBA poprawiają szanse na karierę i to znacznie. Gdyby było inaczej, MBA nie cieszyłyby się rosnącą popularnością. Pomimo kryzysu, coraz więcej osób decyduje się na te studia. Rynek najlepiej wycenia wszystko, także programy MBA.

Dziękuję za rozmowę

Rozmowę przeprowadził: Jakub Leszczyński, redakcja tekstu: Karolina Pajek

Fotografia: Akademia Leona Koźmińskiego

Media Społecznościowe

MBAnet - sieć absolwentów MBA

 

Katalog Studiów Podyplomowych - studiapodyplomie.pl