Wywiad z Anną Wróbel, absolwentką Kellog School of Management

Wywiad z Anną Wróbel, absolwentką Kellog School of Management

Które studia Pani skończyła i kiedy?

Skończyłam studia MBA w Kellogg School of Management, na Northwestern University. To był roczny program MBA, który zaczynał się w czerwcu 2006 roku, a kończył w czerwcu 2007 roku.

Co spowodowało, że wybrała Pani studia za granicą?

Pracuję w globalnej firmie doradztwa strategicznego, w której jednym z elementów ścieżki kariery dla wszystkich analityków i młodszych konsultantów po 2-3 latach pracy jest możliwość wyjazdu na studia MBA. Po ich ukończeniu można wrócić do pracy w firmie na wyższym stanowisku. Firma wspiera pracowników finansowo w podjęciu studiów, a doświadczeni koledzy służą pomocą w trakcie przygotowania aplikacji na MBA. Dbając o rozwój konsultantów, Firma stawia duży nacisk na jakość studiów MBA i ich globalny charakter - stąd tradycją jest, że wybierane są programy, które w światowych rankingach zajmują czołowe pozycje.

Czy oferta polskich studiów MBA była dla Pani nieodpowiednia, czy też były inne czynniki do wyboru zagranicznych studiów MBA?

Wybór Programu studiów jest w pewien sposób narzucony tradycją i aspiracjami kandydatów w mojej firmie. Dział doradztwa strategicznego wybiera zawsze najlepsze studia MBA na świecie. Jest to podyktowane tym, że globalne firmy doradcze wierzą w wartość globalnych studiów MBA, w ich renomę, markę oraz wieloletnie tradycje dydaktyczne. Z punku widzenia firmy jest ważne, aby studia MBA gwarantowały rozwój pracowników oraz najwyższy standard przekazywanej wiedzy. Wiedziałam też, że wyjazd na studia zagraniczne - w moim przypadku do Stanów Zjednoczonych - będzie ciekawym doświadczeniem. Nigdy nie planowałam wyjeżdżać do Stanów Zjednoczonych na dłużej, więc skorzystałam z okazji, by zasmakować życia w zupełnie innym środowisku i kulturze. Był to jeden z czynników, który przyczynił się do wyboru studiów za granicą. Praktycznie nie brałam pod uwagę studiów MBA w Polsce.

Czy studia zagraniczne spełniły Pani oczekiwania?

Wyjeżdżając na studia oczekiwałam, że nauczę się czegoś nowego, także z praktycznej perspektywy. Myślę, że miałam też uczucie „powrotu do szkoły" - gdy wracamy na uczelnię to zawsze chcemy się czegoś nowego dowiedzieć, poznać nowy obszar wiedzy. Spodziewałam się też poznać nowych ludzi z doświadczeniem zawodowym spoza zarządzania strategicznego, z różnych części świata i kultur. W tych aspektach studia MBA na pewno spełniły moje oczekiwania. W innych kompletnie mnie zaskoczyły i przerosły moje wyobrażenia. Były zajęcia, na które się nastawiałam, sprawdzałam program przed rozpoczęciem zajęć, ale sam styl ich prowadzenia - wiedza i innowacyjne podejście profesorów - były dla mnie zaskoczeniem. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Ale najciekawsze jest to, że ogromną wartość tych studiów mogłam docenić dopiero z perspektywy czasu. Przez cały okres studiów pojawiały się nowe umiejętności, przemyślenia, projekty oraz inicjatywy studenckie. Wszystko było bardzo inspirujące i ciekawe. Myślę, że właśnie atmosfera panująca na studiach i wśród studentów najbardziej tworzy wartość dodaną studiów.

Jak wspomina Pani czas spędzony na studiach MBA?

Bardzo dobrze wspominam czas spędzony na MBA, chociaż jak na każdych studiach, czasami było ciężko. Poza wcześniej wspomnianymi walorami akademickimi oraz możliwościami poznawania nowych ludzi doceniam najbardziej jeszcze dwa elementy mojego pobytu na zagranicznych studiach MBA. Pierwszy z nich to dodatkowe inicjatywy - coś w rodzaju dodatkowych zajęć, w których bierze się udział. Jest to idea zbliżona do spotykanych u nas na uczelniach kół naukowych albo innych parabiznesowych działań jak np. organizowania konferencji lub wyjazdów do firm w celu poznania zasad ich funkcjonowania. To są wspaniałe doświadczenia zawodowe, okazja do nawiązania kontaktów, ale też po prostu fajne projekty i satysfakcja z pracy w zespole. Drugi z nich to możliwość nabrania dystansu do siebie oraz swojej kariery. Taki wyjazd na stacjonarne studia za granicą jest zwykle wyrwaniem z pędu codziennego życia i tysięcy spraw, które nas otaczają. To wspaniała okazja do refleksji, mnóstwo inspiracji i przemyśleń nad samym sobą oraz tym co się w życiu robi, co się chce robić, a także jak najlepiej robić to, czym się teraz zawodowo zajmuję. Czas spędzony na studiach oceniam z perspektywy czasu jako bardzo cenny dla moich późniejszych decyzji zawodowych.

Studia za granicą to konieczność wyjazdu poza Polskę, a co za tym idzie przerwa w pracy, rozłąka z rodziną, bliskimi. Jak Pani pracodawca przyjął fakt, że opuszcza Pani miejsce pracy?

W moim przypadku wyjazd na studia MBA nie był związany ze zbytnimi zmianami w pracy, gdyż przynajmniej w podstawowym zakresie był on wpisany w model mojego stanowiska pracy. Firma traktuje taką przerwę w karierze jako cenną inwestycje - przynajmniej w zakresie zawodowym nie była to żadna rewolucja. Podobnie było z moją rodziną i najbliższymi. Oni wiedzieli, że taki wyjazd nadejdzie i myślę, że w jakiś sposób byli na to przygotowani. Im wcześniej się o tym wie, tym łatwiej jest przekonać i przygotować najbliższe osoby do takiego wyjazdu. Najważniejsze jest to, aby tego typu wyjazdy wcześniej zasygnalizować, by móc np. zgrać je z podobnymi wydarzeniami w karierach bliskich. Ponadto zagraniczne szkoły i uniwersytety są doskonale przygotowane do sytuacji, gdy razem ze studentem MBA przyjeżdża najbliższa mu osoba lub nawet rodzina.

Czy podejmując studia MBA wiedziała Pani, że wróci do tej samej firmy po studiach?

Podejmując studia MBA wiedziałam, że mogę wrócić do mojej firmy po zakończeniu Programu, ale to nie był przymus czy też obowiązek. Wiedziałam, że chcę wrócić do pracy w mojej firmie, gdyż studia MBA to możliwość przejścia na kolejny szczebel w karierze, który był z mojej perspektywy bardzo interesujący.

Czy miała Pani propozycję pracy w innej firmie? Dlaczego zdecydowała się Pani na powrót do poprzedniego pracodawcy?

Studia MBA to nie tylko atrakcyjne wydarzenie dla studenta ale również dla firm rekrutacyjnych i head hunterów. Jest wiele okazji ku temu, by zmienić pracę. Organizowane są (praktycznie kilka razy w tygodniu) mniej lub bardziej formalne spotkania z potencjalnymi pracodawcami, na których można poznać firmy oraz ich pracowników - często tuż po studiach MBA, mających podobną do nas perspektywę. Spotkania owocują zaproszeniami do rekrutacji, lub co najmniej dają nam lepszy ogląd firmy i pozwalaja podjąć decyzję, czy warto do niej aplikować. Ponadto head hunterzy dzwonią z propozycjami oraz zapraszają do zapoznania się z ofertami pracy w różnych firmach. Są to ciekawe doświadczenia i na pewno, nawet będąc zdeklarowanym do związania się z bieżącym pracodawcą, nie należy z nich rezygnować. Uczelnie MBA wspierają te wydarzenia, m.in., wydając na początku roku „katalog" z życiorysami studentów, który jest dostępny dla firm. Uczestniczyłam w wybranych spotkaniach - także po to, żeby poszerzyć horyzonty i poznać interesujące osoby. Ale jestem chyba dość wybrednym kandydatem.

Jak z perspektywy czasu ocenia Pani ukończenie studiów MBA jako doświadczenie życiowe, krok w rozwoju kariery zawodowej?

Nie ma się co oszukiwać. Inwestycja w siebie, polegająca na oderwaniu się na rok czy dwa lata od pracy, rodziny, bliskich, to krok wybitnie rozwojowy. Jest to znacznie więcej niż tylko spojrzenie na „karierę". Wydaje mi się, że wiek około 28-32 lat to pewien etap, moment w życiu, który pozwala na refleksję. Każdy ma co najmniej 5 lat doświadczeń „po studiach", lepiej wyrobioną wiedzę o rynku, swoich aspiracjach i umiejętnościach. MBA pozwala zastanowić się nad karierą, nad tym, CO i JAK (oraz z kim) chce się robić w życiu zawodowym. Jest to bardzo cenna okazja, których nie ma zbyt wiele w codziennym pędzie.

Jakich wskazówek mogłaby Pani udzielić potencjalnym kandydatom na studia MBA?

Niczego nie warto robić „jedynie" dla kariery czy też dobrej pozycji w życiorysie. Myślę, że trzeba się naprawdę dobrze zastanowić czy będzie to etap w rozwoju życia, a nie tylko kariery. Jeśli nie jesteśmy do tego przekonani, to nie warto podejmować studiów MBA na siłę. Może trzeba rozważyć inne możliwości i podjąć takie kroki, które będą najbardziej rozwijające z punktu widzenia danej osoby. Firmy są dziś coraz bardziej otwarte na rozwiązania takie jak „gap year" czy „secondment" (praktyki w innej, niekonkurencyjnej firmie). Trzeba również zastanowić się jaka będzie wartość dodana studiów. MBA to nie tylko dyplom, ale również uczelnia, jej klimat, możliwości rozwoju, profil studentów, oferta dodatkowych aktywności itp. itd. Ponadto warto zastanowić się też na tym, jaka to będzie inwestycja z punktu widzenia finansów oraz życia osobistego oraz jak wpłynie to na dotychczasowe relacje z rodziną czy bliskimi. To wszystko jest bardzo ważne i warto mieć pewność, że inwestując będzie się miało odpowiednią stopę zwrotu z tej inwestycji.

Czy w takim razie studia MBA w Polsce czy za granicą?

Trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie, gdyż nie znam oferty studiów MBA w Polsce. Wiem natomiast, że studia zagraniczne mają ogromną wartość i niekoniecznie trzeba wyjeżdżać na uczelnię z czołowej 10-tki, żeby tego doświadczyć. Wieloletnia tradycja akademicka oraz doświadczenie profesorów, a także ich otwartość na studentów jest tam dostępna w nieograniczonym zakresie. Owszem tych samych profesorów można też spotkać na polskich studiach MBA, gdy przejeżdżają w ramach współpracy pomiędzy uczelniami, ale na macierzystych uczelniach są oni w swoim naturalnym środowisku i ich czas nie jest tak bardzo ograniczony jak w czasie wizyty w Polsce. Najważniejsze jest jednak to, że zagraniczne studia to szansa do oderwania się od codzienności i spojrzenia na siebie oraz swoją pracę z innej perspektywy. To doskonała szansa na rozwój osobowości.

Dziękuję za rozmowę.

Media Społecznościowe

MBAnet - sieć absolwentów MBA

 

Katalog Studiów Podyplomowych - studiapodyplomie.pl